Czas na obiad i co dalej??? na jednym z blogów proponują by dziecko nakarmić popcornem ... może i jest to wyjście z sytuacji ale nie przesadzajmy.. ile można??
W miarę możliwości będę zamieszczać swoje kulinarne poczynania, które przyczyniają się do tego by mój malut nie chodził głodny i nie patrzył ze wstrętem w przyszłości na ryż - na przykład ;-)
Z tytułu ilości konsumentów - ja i syn - mam już przetestowane miarki; jeśli ugotuje mi się za dużo a ulungowi mojemu smakuje, bez cienia wątpliwości pakuję w specjalne woreczki i do zamrażarki - alternatywa na te dni kiedy się nie będzie chciało gotować ;-)
Jeszcze trochę po omacku ale krok po kroku wszystko się poustawia tak by było łatwo tutaj być ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz