czwartek, 29 listopada 2012

RYBA TOŁPYGA, LIMONKA I MIĘTA ;-)


Potrzebne:
- porcja świeżej ryby
- 1 limonka
- oliwa z oliwek
- przyprawy: sól morska, nać pietruszki, liście mięty, suszone pomidory

Jak zrobić:
Rybę oczyścić, opłukać i osuszyć; podzielić na porcje i ułożyć w głębokim naczyniu (miska lub talerz), następnie polać oliwą (około 2-3 łyżki, daję na oko, w przypadku tej rybki nie za dużo bo sama w sobie jest tłustawa), obficie skropić sokiem z limonki, posypać przyprawami (oczywiście miętę i pietruszkę drobno kroimy, ja użyłam swoich letnich, suszonych zbiorów) przykryć i odstawić do lodówki. Spokojnie może postać przez noc. Taką zamarynowaną rybeńkę kładziemy albo do żaroodpornego naczynia albo... ;D... albo układamy na patelni wyłożonej aluminiową folią, zakrywamy i dusimy około 20 min. Paluszki lizać;D
Co do suszonych pomidorów: można sobie samemu w domciu zrobić tym bardziej, że malutom podajemy bez skórki. Umytego pomidorasa obieramy nożykiem do jarzyn, tak jak ziemniaki na przykład, i takie pomidorowe obierki suszymy a kiedy sobie już wyschną na wiórki traktujemy moździerzem albo innym tłuczkiem. Do takiego suszu można dodać oregano czy inną bazylię i mieć gotową mieszankę do posypania masła na chlebku albo doprawieniu zupy .. możliwości nieograniczone ;D Oczywiście wspaniale bybyło gdyby pomidory były z własnej albo przynajmniej sąsiada uprawy bo te sklepowe to już są błeee.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz